2011.04.30 – BIESZCZADY

Tym razem z Marcinem wybraliśmy się na krótki weekendowy wypad w Bieszczady. Wybieramy dłuższą trasę Wołosate -> Halicz -> Tarnica -> Wołosate. Zaraz początek maja, ale jak widzicie nie zaczęło się jeszcze zielenić za mocno.

Na przełęczy Bukowskiej wychodzimy z linii drzew, więc to znak, że zaczną się lepsze widoki.

I dalej wiedzie trasa czerwonym szlakiem w kierunku Halicza, a dalej Tarnicy.

W oddali chyba jeszcze mżawka na nas czeka 🙂

Ale za to śnieg już niemal stopniał.

Za Haliczem już lepiej widzimy Tarnicę.

Docieramy do Przełęczy Goprowskiej – tutaj zawsze dość długo zalega śnieg.

I docieramy na Tarnicę. Można wziąć coś na rozgrzewkę dobrze schłodzonego 🙂

Ludzi na majówkę sporo – nawet rodziny małymi dziećmi. Mnóstwo ludzi tylko w krótkim rękawku/spodenkach, a część nawet w klapkach. Pozostawię to bez komentarza.

A chwilę później atrakcja dla wspomnianych wyżej ludzi – zaczyna padać grad 🙂

Czas schodzić. Szybkie spojrzenie spod Przełęczy pod Tarnicą – nad Haliczem chyba się psuje pogoda. Wybieramy najkrótszy wariant – szlak niebieski.

I po zejściu z Tarnicy do Wołosatego można zaczerpnąć orzeźwienia – woda zaiste chłodnawa 🙂

Możesz również polubić…

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x