2020.07.04 – KRAKÓW, ENERGYLANDIA, AUSCHWITZ-BIRKENAU

AUSCHWITZ-BIRKENAU

Tym razem wybraliśmy się zwiedzić z przewodnikiem  zespół niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych i obozu zagłady, działający w latach 1940–1945 w Oświęcimiu (niem. Auschwitz) i pobliskich miejscowościach. Jako jedyny niemiecki obóz koncentracyjny został wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO (1979) pod nazwą „Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940–1945)” [ lokalizacja ]. Bilety udało się nabyć i zarezerwować w  cenie 65 zł od osoby + przewodnik  (dzięki któremu mogliśmy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy i zwiedzić całość w odpowiedniej kolejności niczego nie pomijając). Bilety można nabyć [ o tutaj ].

Nazwy Auschwitz, Birkenau i Monowitz są niemieckimi odpowiednikami polskich nazw Oświęcim, Brzezinka i Monowice, stosowanymi po agresji Niemiec na Polskę w 1939 roku i aneksji tych ziem przez III Rzeszę. Oświęcim dekretem Hitlera z 8 października 1939 został wcielony do III Rzeszy i znalazł się w granicach tego co okupant nazywał Wielkimi Niemcami, w powiecie bielskim (Landkreis Bielitz) rejencji katowickiej (Regierungsbezirk Kattowitz) prowincji Górnego Śląska (Provinz Oberschlesien). W 1940 roku na tych terenach władze niemieckie utworzyły obóz przeznaczony początkowo do osadzania więźniów politycznych i opozycji, głównie Polaków. Rozbudowywany był potem stopniowo, ostatecznie stając się głównym miejscem masowej eksterminacji około 1,1 miliona Żydów z całej Europy, a także 140–150 tysięcy Polaków, około 23 tysięcy Romów, około 12 tysięcy jeńców radzieckich oraz ofiar innych narodowości.

Generalnie polecam każdemu wybranie się osobiście, ponieważ zdjęcia nie oddadzą historii związanej z tym miejscem. Po części można wybrać się na wirtualne zwiedzanie obozów koncentracyjnych na stronie muzeum [ o tutaj ].

Poniżej dosłownie kilka zdjęć jak brama wjazdowa do obozu Birkenau:

Wagon służący do transportu ludzi:

Czy choćby wóz, pełniący dwie funkcje – służył do transportu ziemniaków, a także do transportu zwłok.

 

Kraków

Będąc w pobliżu nie sposób nie odwiedzić będącej do 1795 roku formalnej stolicy Polski.  Niestety na spacer rynkiem Krakowa mieliśmy tylko popołudnie, co jest znacznie poniżej czasu potrzebnego na dokładniejsze zwiedzenie miasta. Na początek udaliśmy się oczywiście na zwany potocznie Wawel. Zamek Królewski na Wawelu wraz ze wzgórzem wawelskim to jedno z najbardziej znaczących historycznie i kulturalnie miejsc w Polsce. Będący przez wieki siedzibą królów polskich i symbolem państwowości, w r. 1930 Zamek stał się także jednym z najważniejszych muzeów w Polsce.

Górujące skaliste wzniesienie,  które pierwotnie otaczały liczne odnogi Wisły i mokradła, a stanowiące naturalne walory obronne, od wczesnego średniowiecza było siedzibą świeckiej i duchownej władzy. Można też jednak odnaleźć ślady wskazujące na obecność tam człowieka sięgające okresu paleolitu. Mieszko I, jako pierwszy historyczny władca i twórca polskiej państwowości obrał Wawel na jedną ze swych siedzib.  Natomiast  w  1000 roku ustanowiono w Krakowie biskupstwo i zbudowano pierwszą katedrę na Wawelu.
Szczególny rozkwit Wawel przeżywał za panowania ostatnich Piastów i Jagiellonów. Za panowania królów: Aleksandra (p. 1501-1506), Zygmunta I (1506-1548) i Zygmunta Augusta (p. 1548-1572) przekształcono zbyt mały już gotycki zamek, w renesansową siedzibę należącą do najwspanialszych w środkowej Europie. Był to czas niezwykłego rozwoju sztuki i nauk humanistycznych.

Po przeniesieniu się króla Zygmunta III Wazy (p. 1587-1632) wraz z dworem do Warszawy w latach 1609-1611, Wawel stracił nieco na swym dotychczasowym znaczeniu. Pozostał jednak jedną z królewskich rezydencji, a dodatkowo w katedrze w dalszym ciągu odbywały się koronacje i pogrzeby polskich królów. Zamek był wielokrotnie niszczony i grabiony w czasie działań wojennych, m.in. podczas potopu szwedzkiego. W r. 1796 przejęty przez Austriaków po ostatnim zaborze, zamek został zamieniony w koszary armii austriackiej.

Z początkiem XX wieku podjęto monumentalny program odnowy Wawelu, zmierzający do przywrócenia mu dawnej świetności, a po odzyskaniu przez Polskę niepodległości przekształcono go w muzeum.

Tutaj możemy zobaczyć najstarszy kościół katedralny, który wzniesiono zapewne na początku XI w., po ustanowieniu biskupstwa krakowskiego w 1000 r. To tutaj właśnie w północnej części katedry wawelskiej znajduje się Dzwon Zygmunt – najsłynniejszy polski dzwon, powszechnie, lecz nieprawidłowo nazywany Dzwonem Zygmunta. Ufundowany został przez Zygmunta I Starego i nazwany jego imieniem.

Według legendy, powtarzanej nieraz przez dawnych historyków, dzwon został odlany z mołdawskich armat zdobytych w bitwie pod Obertynem, jednak bitwa miała miejsce 10 lat po zawieszeniu dzwonu. Według innej opinii Zygmunta wykonano z armat zdobytych pod Orszą. W XIX wieku serce dzwonu trzykrotnie pękało, ale było bezzwłocznie naprawiane. W Wigilię 2000 r. stwierdzono kolejne pęknięcie. Uszkodzone serce zastąpiono nowoodlanym, a dotychczasowe oglądać można przy wejściu na Wieżę Zygmuntowską. Obecne serce dzwonu waży 365 kg i jest o 42 kg cięższe od starego.

Dzwon Zygmunt był największym polskim dzwonem do roku 1999, kiedy to przewyższył go masą i rozmiarem licheński dzwon Maryja Bogurodzica.

Widok na okolicę.

Dodatkowo w cenie 7 zł możemy zejść z Wawelu do Smoczej Jamy. Jest to jaskinia pod Wzgórzem Wawelskim, która według legendy zamieszkiwana byłą niegdyś przez Smoka Wawelskiego. Łączna długość podziemi wynosi 270 m., maksymalna wysokość – 10 m.; trasa zwiedzania (81 m.) obejmuje zejście dawną studnią austriacką oraz oddzielone przewężeniami 3 komory skalne. Wnętrze jaskini uformowało się 12-1,6 mln lat temu w wyniku procesów rzeźbotwórczych. Od VII w. stale uczęszczana przez człowieka. Pierwszą informację o jaskini podał wraz z legendą o smoku wawelskim Mistrz Wincenty zw. Kadłubkiem w Kronice polskiej. W XVII i XVIII w. przy jaskini i w jej południowej części działała słynna karczma, opisywana przez zagranicznych podróżników i dyplomatów. Prace przy wznoszeniu w latach 1790-92 fortyfikacji kleszczowych objęły też Smoczą Jamę; zamurowano dwa dolne otwory, jednocześnie odsłaniając dwa otwory w stropie. Jeden z nich nakryto później (1830 r.) ceglaną kopułą, drugi zaś wykorzystano do budowy szybu z klatką schodową (1851 r.). W latach 1846-1905 można było zwiedzać jaskinię jedynie za zgodą dowódcy garnizonu wojsk austriackich, stacjonującego na Wawelu. W 1918 r. architekt Adolf Szyszko-Bohusz dokonał remontu generalnego( m.in. austriacką studnię forteczną z 1853 r. przerobił na klatkę schodową) i udostępnił ją zwiedzającym. W 1974 r. przebito tunel ze środkowej komory do nieznanych podziemi. Korytarze te zbadała grupa krakowskich speleologów w 1983 r. i odkryła tzw. drugą Smoczą Jamę, niedostępną dla zwiedzających. Na murze obronnym w pobliżu wyjścia z jaskini widnieje pamiątkowa tablica, wmurowana tu w 1871 r., z napisem dotyczącym księcia Krakusa, według legendy założyciela miasta Krakowa i pogromcy Smoka Wawelskiego. [1]

A poniżej Smok Wawelski – rzeźba z brązu, przedstawiająca legendarnego smoka wawelskiego. Według pierwotnej koncepcji smok miał być częściowo zanurzony w wodach Wisły. Stwierdzono jednak, że śmieci niesione przez nurt rzeki będą osadzać się na rzeźbie, dlatego w 1972 r. została ona osadzona na bloku nad Wisłą przy wzgórzu wawelskim, obok obecnego wyjścia ze Smoczej Jamy.

Wiosną 1973 r., wewnątrz rzeźby zamontowana została instalacja gazowa, dzięki czemu Smok zieje ogniem co trzy minuty.

A tutaj znajdujemy się już na Rynku Głównym. Niemal wszystkie kamienice i pałace wokół Rynku to kilkusetletnie obiekty zabytkowe. Rynek Główny jest też największym placem Krakowa i największym średniowiecznym rynkiem Europy. Powstał z myślą, by miejscowi oraz podążający szlakami handlowymi kupcy mieli dość miejsca do handlu. Pozostałością licznych niegdyś kramów kupieckich są znajdujące się w centrum Rynku Sukiennice (widoczne po lewej). Sukiennice podlegały przez wieki wielu przemianom i ich obecny kształt w niczym nie przypomina dawnych sukiennic. Po prawej zaś widzimy kościół Mariacki-  jeden z największych i najważniejszych, po archikatedrze wawelskiej, kościołów Krakowa, od 1962 roku posiadający tytuł bazyliki mniejszej. Należy do najbardziej znanych zabytków Krakowa i Polski.

Brama Floriańśka.

Jako nieplanowana przez nas atrakcja dodatkowo mogliśmy zobaczyć z bliska start balonów.

Z okazji 4 lipca, w dzień wolności – wielkiego Święta Stanów Zjednoczonych Ameryki na krakowskim niebie pojawiły się balony na ogrzane powietrze.  Z terenu lądowiska Balonu Widokowego i terenu plaży na Bulwarze Wołyńskim kilka balonów uniosło się nad ziemię, by uświetnić ten wyjątkowy dla Amerykanów dzień. (Zwróćcie uwagę na Diabelski Młyn w tle…)

A propos wspomnianego wcześniej Diabelskiego Młyna – zdecydowaliśmy się na przejażdżkę nim, aby z góry lepiej zobaczyć panoramę Krakowa, Wawelu i startujących poniżej balonów.

Jeszcze w ramach ciekawostek warto dodać, że Kraków ma rozciągłość południkową 18 kilometrów i równoleżnikową 31 kilometrów, a w granicach administracyjnych Krakowa znajduje się również punkt przecięcia południka i równoleżnika o pełnych dziesiątkach stopni (50°N i 20°E), stanowiący jedyny taki przypadek w Europie.

 

Energylandia

Następnego dnia wybraliśmy się do parku rozrywki Energylandia [ lokalizacja ] w Zatorze. Jest to największy park rozrywki w Polsce (o powierzchni ok. 35 ha, 15 kolejek górskich, w tym 2 w kategorii hyper coaster).  Niestety (albo na szczęście) jest zakaz nagrywania telefonami / kamerkami go pro na atrakcjach, więc tylko kilka fotek „z dołu”.

Dlatego po opis atrakcji i ew kupno biletów najlepiej się wybrać na ich stronę:  https://energylandia.pl/

Za Moniką widzimy uruchomiony w czerwcu 2016 pierwszy w Polsce launched coaster Formuła, czyli kolejkę górską, w której tradycyjny wyciąg łańcuchowy zamieniono na napęd elektromagnetyczny rozpędzający pociągi w czasie 2 s do 79,2 km/h.

A tutaj widzimy pierwszą atrakcję na jaką wybraliśmy się zaraz po wejściu do parku. 14 lipca 2018 roku otwarty został Hyperion – najwyższa i najszybsza kolejka górska typu hyper coaster w Europie o wysokości 77 m, pierwszym spadku pod kątem 85° i różnicy wysokości 82 m oraz prędkości maksymalnej 142 km/h.

A poniżej kilka filmików z atrakcji podlinkowanych z kanału Energylandii.

Speed Water Coaster – chyba Monice spodobała się najbardziej, bo byliśmy na niej 3 razy 🙂

Czy wspomniany wcześniej Hyperion – atrakcja na rozgrzewkę 🙂

Możesz również polubić…

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x