2020.02.14 – SZCZELINIEC WIELKI, BŁĘDNE SKAŁY, ŚNIEŻKA

przez Konrad · Opublikowano 14 lutego 2020 · Zaktualizowano 24 lutego 2020

SZCZELINIEC WIELKI

W ten weekend wybraliśmy się rekreacyjnie w ramach odpoczynku do Kudowy Zdroju. Śnieżna aura i dobra prognoza pogody pozwoliły nam na względnie aktywny wypoczynek. Od razu po przyjeździe wybraliśmy się na Szczeliniec Wielki – tym razem żółtym szlakiem z Karłowa. Dokładny opis znajdziecie w poprzednim wpisie 2015.11.08 SZCZELINIEC WIELKI [919m] a tutaj zaprezentuję, jak wygląda trasa zimą. Zaparkowaliśmy tym razem [tutaj].

A trasa w dniu dzisiejszym na Szczeliniec wyglądała tak:

Trasa z: Karłów | mapa-turystyczna.pl

Ten szlak prowadzi schodami z poręczami, co jest dość dużym ułatwieniem przy podejściu zimowym, ale zmrożona i wypukła warstwa śniegu na schodach też wymaga uwagi podczas wchodzenia. Początek podejścia:

A już przy samym podejściu do schroniska na Szczelińcu widać jak wyglądały schody na wyższych wysokościach.

W końcu trafiamy do schroniska.

Stąd już rozpościera się piękna panorama na okolicę:

Pogoda całkiem dobra jak na połowę lutego, więc idziemy na trasę widokową prowadzącą za schroniskiem z informacją, że wchodzimy na własną odpowiedzialność (trasa jest płatna w sezonie).

Podczas powrotu już nadciągnęły chmury, ale prosty szlak nie sprawia problemów.

BŁĘDNE SKAŁY

Po pokonaniu kilkunastu kilometrów docieramy do parkingu YMCA, z którego prowadzi szlak na Błędne Skały. Szlak stamtąd też jest dobrze oznaczony, więc pogoda nie przeszkadza w dostaniu się do celu.

I po dotarciu można już pospacerować po skalnym labiryncie.

Warto oczywiście uważać na wszechobecne zwisające czasem tuż nad głową wielkie sople.

Ale ogólnie całkiem przyjemnie i co ważne, więcej śniegu niż ludzi.

ŚNIEŻKA

Kolejnego dnia wybraliśmy się do Czech, aby wjechać kolejką na Śnieżkę. Parkingi w Pecu pod Snezkou były już całe zapełnione, a na kołach zaparkowanych na dziko aut błyszczały założone blokady, dlatego jedynym wyjściem były nie mniej pełne parkingi płatne. 100 koron i mamy miejsce. Kolejne 860 koron (430 Kc / osobę) + godzina w ogonku do kasy i już jedziemy kolejką na szczyt.

A na górze czekała nas piękna i bezchmurna pogoda. Niektórzy tak się zgrzali podczas wchodzenia na szczyt, że aż trzeba było zrzucić kilka ubrań – jak zobaczycie na lewą stronę zdjęcia, będziecie wiedzieli o czym mówię.