2016.10.30 – FUERTEVENTURA
Tym razem z Moniką pomyśleliśmy, że raz na jakiś czas warto sobie odpocząć i najzwyczajniej w świecie poleżeć brzuchem do góry. W związku z tym, aby trochę odpocząć od codzienności zdecydowaliśmy się wybrać na Fuerteventurę – jedną z Wysp Kanaryjskich. Praktycznie początek listopada, więc bez tłumów i skrajnych upałów, ale może nie zmarzniemy 🙂
Wylot przebiegł bez problemów. Problemów nie było również z moją dziewczyną, która pierwszy raz leciała samolotem. Chociaż gdyby ktoś spojrzał z boku, na pewno by tego nie zauważył.
Po przylocie od razu poszliśmy na plażę sprawdzić temperaturę wody w Oceanie Atlantyckim.
I co najważniejsze – cisza, spokój, brak tłumów, więc RELAKS.
Generalnie nie ma za wiele co opisywać – opalanie się, pluskanie w morzu, basenie, drineczki, spacery deptakiem…
Chociaż na sam koniec wyjazdu kogoś już miałem ochotę udusić….
Żartuję oczywiście 🙂