2016.02.21 – WILNO I OKOLICE
Tym razem wybraliśmy się na Litwę. Pogoda wprawdzie średnia, ale komu by przeszkadzało trochę śniegu. Jak to mówili w Misiu Barei – „jest zima, to musi być zimno”.
Na dobry początek wybraliśmy się do Parku Europa, a konkretnie tutaj. Znajduje się on niecałe 20km od Wilna, i jest to muzeum sztuki współczesnej na świeżym powietrzu. Czyli krótko mówiąc jest tu ponad 100 rzeźb, gdzie do większości trzeba mieć bujną wyobraźnię 🙂 Ciężko pokazać tu wszystko, bo niektóre rzeźby zupełnie inaczej wyglądają w rzeczywistości (trzeba patrzeć na nie pod odpowiednim kątem), ale kilka, żebyście mieli przedsmak tego co można tam zobaczyć znajduje się poniżej.
Jest tu np. kompozycja Gintarasa Karosasa stworzona z telewizorów, która została wpisana do księgi rekordów Guinessa.
Jest tu instalacja, która w prospekcie jest nazwana jako „Struktura pijąca wodę z jeziora w kształcie nerki” – cokolwiek by to nie znaczyło 🙂
Jest także w pełni działające, testowane przezemnie kółko dla chomików, czy coś w ten deseń.
Jak również jakaś leżąca głowa…
Zapewne już rozumiecie w czym rzecz 🙂 Tak czy inaczej, po zwiedzeniu muzeum wybraliśmy się do jednego z kilku (bo jak zwykle zależy to od tego kto wyznacza) centrum europy. Czyli tam gdzie teoretycznie jest jej sam środek – czyli [o tutaj]
W dalszej kolejności pojechaliśmy już do Wilna. Tu również ciężko byłoby wrzucić pełną relację z dość długiego zwiedzania uliczek stolicy Litwy, ale zobaczyliśmy między innymi praktycznie całe stare miasto, weszliśmy na Basztę Giedymina tutaj
Górę Trzykrzyska tutaj
Jak i Ostrą Bramę tutaj
I na wieczór powrót na pokoju z widokiem na bazylikę w Wilnie [o tutaj]
W drodze powrotnej zahaczamy jeszcze o zamek w Trokach, ale niestety jak na złość w dniu dzisiejszym jest nieczynny 🙁