2018.10.20 – MOGIELICA [1171m]

MOGIELICA – 1171m

Jakiś czas już minął od naszego ostatniego wyjazdu, ale w końcu udało nam się wyrwać na weekend. Tym razem na warsztat wzięliśmy Mogielicę – najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego.

Według jednej z legend Mogielica była żoną wielkoluda Łopienia, oddzieloną od małżonka Przełęczą Rydza Śmigłego.

Samochód zaparkowaliśmy właśnie przy wspomnianej przełęczy E. Rydza-Śmigłego [o tutaj], skąd szlak zielony prowadził na szczyt Mogielicy.

Wybrana trasa szlakiem zielonym, wyglądała następująco:

Cały wrzesień i październik była ładna pogoda, a jak wybraliśmy się w wolny weekend to oczywiście załamanie pogody. Na szczęście nie padało, ale początek nie wyglądał zachęcająco.

Szlak bez większych trudności, praktycznie cały usłany liściami. Należało tylko uważać na niewidoczne drobne kamienie schowane pod nimi.

Im wyżej wchodziliśmy, tym bardziej zaczynaliśmy wątpić, że słynne piękne i rozległe widoki z wieży na szczycie będą nam dane. Pierwsza polana po wyjściu z lasu tylko utwierdziła nas w tym przekonaniu.

W końcu o 08:55 udało się dotrzeć na najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego – Mogielicę:

Oczywiście wdrapaliśmy się też po śliskich schodach na wieżę widokową, ale w sumie tylko dla formalności, bo niestety widok był praktycznie żaden.

Jak się okazało, w ’44 rozbił się o szczyt Mogielicy niemiecki bombowiec:

I na koniec kończymy z powrotem na przełęczy, by ruszyć na Turbacz.

Możesz również polubić…

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x