2020.08.20 – WYSOKA KOPA [1126m]
WYSOKA KOPA – 1126m
Tym razem na koniec trasa na najwyższy szczyt w Górach Izerskich – Wysoką Kopę o wysokości 1126 metrów. To jeszcze góra, na której nie byliśmy.
Wyruszyliśmy na szlak z hotelu w Szklarskiej Porębie, więc zamiast samochodu wybraliśmy prawie 2km marsz na rozgrzewkę, ale dla zmotoryzowanych bardzo blisko wejścia na szlak widzieliśmy przystępny parking [o tutaj].
Wyruszyliśmy wcześnie rano, ponieważ przez te kilka dni widzieliśmy ogrom ludzi w późniejszych godzinach, więc o 05:45 już byliśmy w drodze.
Jeszcze przed wejściem na szlak, spotkaliśmy sarnę.
Dalej mijając polanę przy wejściu na Rozdroże pod Wysokim Kamieniem, dało się zauważyć, że to będzie dobry dzień 🙂
Początkowe podejście na Wysoki Kamień, było najbardziej wymagającym odcinkiem na całej trasie. Jednak bez upału i tłumów na trasie, spokojnym krokiem pokonywaliśmy odcinek.
A w końcu dotarliśmy na Wysoki Kamień. Jest tu też schronisko, ale oczywiście jeszcze o tej godzinie było zamknięte. Jednakże warto przejść szlakiem czerwonym, aby zajrzeć tutaj, bo widoki jak zauważyliśmy później, są jeszcze lepsze niż na samej Wysokiej Kopie. I warto przyjść tu wcześniej – podczas naszego powrotu około 12:00 już nie było nawet miejsca żeby przycupnąć chwilę.
I jeszcze widok z Wysokiego Kamienia – część infrastruktury wciąż jest w budowie. Na dodatek jak się później okazało, w schronisku akurat wymieniali podłogę, więc również było nieczynne. Czynna była za to budka z napojami obok, gdzie udało nam się zdobyć pieczątki do książeczki.
A to właśnie wspomniana budka, która będzie otwarta później 🙂
Po drodze ponownie dało się zauważyć krzaki z jagodami, podobnie jak na innych szlakach, którymi szliśmy w tym tygodniu (z czego Monika była bardzo zadowolona).
Droga za Wysokim Kamieniem to już bardzo powoli opadająca ścieżka, co w połączeniu z będącym jeszcze nisko słońcem świecącym w plecy, umożliwiło uzyskanie fajnego cienia.
Mijamy Zwalisko.
I docieramy do Kopalni kwarcu „Stanisław” – jednego z bardziej charakterystycznych punktów na szlaku.
Dalej cały czas czerwonym szlakiem, aż docieramy do rozdroża, gdzie musimy odbić w nieoznaczony szlak. Dokładnie – od samego początku, na żadnym drogowskazie, nie ma informacji jak dotrzeć na najwyższy szczyt Gór Izerskich.
Ale w końcu udaje się dotrzeć do najwyższego szczytu Gór Izerskich – Wysokiej Kopy.
I tutaj po 10 kilometrach, czas na zasłużoną chwilę odpoczynku i ciepłą herbatę.
A jak daleko odeszliśmy od Wysokiego Kamienia? Akurat z Wysokiej Kopy widać tą odległość. Pamiętacie wieżę BTS przy kopalni kwarcu, albo tą nieskończoną jeszcze wieżę na Wysokim Kamieniu? Teraz kilka fotek z coraz większym przybliżeniem – sprawdźcie, czy jest tam gdzie myśleliście 🙂
Brak przybliżenia:
Przybliżenie x2:
Przybliżenie x5:
Przybliżenie x7:
I przybliżenie x10:
Jak widać jest kawałek, a jeszcze ile trzeba czasu aby wejść na sam Wysoki Kamień. W ładną pogodę sama przyjemność, ale myślę, że w deszczu by się nieco dłużył ten czas przejścia 🙂
I na koniec Izerski dywan – czyli przedostatni odcinek czerwonego szlaku.